wtorek, 14 stycznia 2020

Lozanna 2020 po polsku - Dzień 5

14 stycznia 2020 - ten dzień zapisał się w historii polskiego olimpizmu, a to za sprawą Marcina Zawoła. Po raz pierwszy w ośmioletniej historii zimowych igrzysk olimpijskich młodzieży podczas ceremonii dekoracji wybrzmiał "Mazurek Dąbrowskiego". Historyczny medal to nie jedyny cieszący polskich kibiców wynik piątego dnia zmagań w Lozannie.
 

Marcin Zawół na trasę biathlonowego sprintu na 7,5 km wyruszył z 52. numerem startowym. Bezbłędne strzelanie w pozycji leżąc oraz tylko jedno pudło w "stójce" dawały mu prowadzenie. Najgroźniejszymi rywalami Polaka byli Vegard Thon i Denis Irodow, którzy po dwóch strzelaniach wyprzedzali Zawoła o odpowiednio 2,3 oraz 6,6 sekundy. Na ostatniej rundzie trasy w znajdującym się po francuskiej stronie górskiego łańcucha Jura miejscowości Les Tuffes to Polak był najmocniejszy z tej trójki, uzyskując na mecie czas o 12,6 sekundy lepszy od Rosjanina i 18,5 sekundy lepszy od Norwega.

Bardzo dobre wyniki uzyskali również pozostali dwaj nasi reprezentanci. Podobnie jak w biegu na 12,5 km świetnie w biegu spisał się Jan Guńka, jednak ponownie niepowodzenie na strzelnicy (4 pudła) odebrało mu szanse na medal - ostatecznie zajął 13. miejsce. Dwie pozycje niżej sklasyfikowany został Konrad Badacz, który zaliczył jedno pudło mniej w pozycji stojąc od Guńki.

Czołową dziesiątkę klasyfikacji sprintu dziewcząt zamknęła Klaudia Topór. Podobnie jak Zawół w zawodach męskich, spudłowała tylko raz w pozycji stojąc, jednak na mecie miała czas 47,1 sekundy wolniejszy od triumfatorki, Rosjanki Aleny Mochowej. Na 58. miejscu uplasowała się Justyna Panterałka (3 pudła), a na 61. Anna Nędza-Kubiniec (6 pudeł).

Na listę medalistów igrzysk wpiszemy również troje naszych hokeistów. Awans do finału turnieju męskiego w formule trzech-na-trzech wywalczyła czerwona drużyna, w której składzie znajduje się Aleks Menc, a w żeńskim finale wystąpi Alicja Mota startująca w drużynie czarnej. W meczu o brąz dojdzie do pojedynku drużyn dwóch Polek - Anny Kot w drużynie niebieskiej i Alicji Sowy w drużynie brązowej.

Do fazy play-off nie przeszli nasi curlerzy - porażka z Rosją 2:5 zepchnęła polską drużynę na czwarte miejsce w tabeli grupy A. Przed podopiecznymi Damiana Hermana jeszcze start w parach mieszanych, gdzie wystąpią z dolosowanymi indywidualnie partnerami z innych krajów, walcząc, podobnie jak wspomniani hokeiści, o medale niezaliczane do dorobku medalowego reprezentacji.

Po raz kolejny postawą w drugim przejeździe zaimponował Bartłomiej Sanetra. Nasz alpejczyk pierwszą część slalomu ukończył na 26. pozycji i, podobnie jak we wczorajszym gigancie, wykorzystał przywilej jazdy po niewyjeżdżonej trasie, awansując na 18. lokatę w klasyfikacji końcowej slalomu. Mniej szczęścia miała Gabriela Hopek, która nie ukończyła pierwszego przejazdu slalomu dziewcząt.

Zapraszam na codzienne relacje z całości zmagań, które współtworzę dla strony Totallympics Media, podobnie jak nagrywany na koniec każdego dnia podcast "Bonjour Lausanne".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Administrator zastrzega sobie prawo do usuwania komentarzy, które uzna za obraźliwe wobec siebie lub innych osób.