wtorek, 14 stycznia 2020

Lozanna 2020 po polsku - Dzień 4

Awanse do półfinałów turnieju hokejowego oraz bardzo dobry drugi przejazd giganta - to najlepsze wyniki polskich sportowców podczas czwartego dnia młodzieżowych igrzysk olimpijskich w Lozannie. Emocji dostarczyli nam również curlerzy oraz panczeniści.




Turniej hokeja na lodzie w formule trzech zawodników (lub zawodniczek) w polu nie wydaje się zyskiwać na popularności wśród kibiców. Niemniej jednak polskim kibicom przynosi wiele radości - Anna Kot w barwach drużyny niebieskiej, Alicja Sowa w barwach drużyny brązowej oraz Alicja Mota w barwach drużyny czarnej awansowały do półfinałów turnieju żeńskiego. We wtorkowych meczach Sowa i Mota staną naprzeciw siebie, natomiast Kot i jej koleżanki będą miały do pokonania drużynę żółtą. Możemy jedynie żałować, że dorobek medalowy naszych dziewczyn, które do Lozanny przyjechały prosto z mistrzostw świata U18 dywizji IB w Katowicach, nie będzie zaliczany na konto naszego kraju - taki układ gier gwarantuje co najmniej dwa krążki dla Polek, które dołączą do medalistki sprzed czterech lat z Lillehammer, panczenistki Karoliny Gąseckiej.

W męskim turnieju pozostał już jedynie Aleks Menc - jego czerwona drużyna zajęła trzecie miejsce w fazie zasadniczej rozgrywek w Vaudoise Aréna i zmierzy się w półfinale z drużyną brązową. Na szóstym miejscu uplasowała się pomarańczowa drużyna Jakuba Michalskiego, natomiast ostatnie miejsce z zerowym dorobkiem punktowym zajęła niebieska ekipa, w skład której wchodził m.in. Jakub Trzebinia.

Reprezentację Polski oglądać możemy w drugiej drużynowej dyscyplinie sportu rozgrywanej na zimowych igrzyskach - curlingu. Poniedziałkowe spotkanie z Koreańczykami było pokazywane na platformie Olympic Channel, dzięki czemu możemy powiedzieć więcej o grze naszych juniorów. Tym bardziej, że obserwacje kibiców w większości pokrywają się z tymi, które z perspektywy lodu przedstawiła na Facebookowej grupie Curling Polska nasza skip, Monika Wosińska - skuteczność zagrań (od siebie dodam, że głównie wybić) pozostawiała wiele do życzenia, a największe gratulacje należą się grającej ostatnie kamienie w naszej ekipie Klaudii Szmidt, która niejedną partię tego meczu nam uratowała.

Na słowa uznania zasługuje też Bartłomiej Sanetra - co prawda wynik w pierwszym przejeździe giganta (27. miejsce) nie byłby tak imponujący, gdyby nie mnóstwo wypadnięć z trasy, ale już drugi przejazd i awans na 18. miejsce był całkowicie jego zasługą, co daje skromny promyczek nadziei na lepsze czasy w będącym w dużym dołku sportowo-organizacyjnym polskim narciarstwie alpejskim.

Ponownie w Sankt Moritz zaprezentowali się nasi panczeniści, którzy rywalizowali na dystansie 1500 m. Przyzwoity wynik uzyskał Filip Hawrylak, zajmując 13. miejsce ze stratą 7,78 s do świetnie dziś jadącego Japończyka Motonagi Arito. Słabiej spisał się Michał Kopacz, który był 26., przegrywając ze złotym medalistą o 12,75 s. Z kolei żeńska część naszej kadry zameldowała się w trzeciej dziesiątce - Daria Kopacz była 22., a Marta Dobrowolska 24. ze stratą odpowiednio 10,05 i 11,90 s do triumfującej Holenderki Myrthe de Boer.

Zapraszam na codzienne relacje z całości zmagań, które współtworzę dla strony Totallympics Media, podobnie jak nagrywany na koniec każdego dnia podcast "Bonjour Lausanne".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Administrator zastrzega sobie prawo do usuwania komentarzy, które uzna za obraźliwe wobec siebie lub innych osób.