Opisane wydarzenie miało miejsce w środę, więc autor pozwolił sobie na lekkie nadużycie, publikując środową rubrykę w czwartek.
Pita Taufatofua - jeśli komuś nic nie mówi to nazwisko, to pewnie przynajmniej kojarzy go ze zdjęcia. To tongijski sportowiec, który jako chorąży swojej reprezentacji olimpijskiej wystąpił w tradycyjnym stroju swojego kraju, wysmarowany olejkiem kokosowym. Swoje pięć minut, które wtedy zyskał, postanowił przedłużyć. Na igrzyskach startował już w taekwondo i biegach narciarskich. Wczoraj zaczął walkę o start w Tokio w kajakarstwie.
Jako taekwondzista awansował na igrzyska w Rio dzięki wygranej w kontynentalnym turnieju kwalifikacyjnym (w jego wadze +80 kg wystartowało tylko trzech rywali). 1,5 roku później zakwalifikował się na igrzyska w Pjongczangu nieomal tracąc ostatnią szansę na spełnienie wymagań FIS ze względu na problemy z dojazdem na arenę zawodów na Islandii. Kajakarstwo to jego kolejny olimpijski cel. Na razie odległy.
Na rozpoczętych w Szeged mistrzostwach świata Pita wystąpił w jedynce na 200 m (K1 200 m). Wystartował nie bez problemów. Zresztą sami zobaczcie:
When you’re facing the wrong way and they start the race without you... But you still get a PB 😎 pic.twitter.com/5uFE0DVuQb— Pita Taufatofua (@pitaTofua) August 21, 2019
Jeśli chodzi o kajaki, to Pita jest na dobrej drodze do dołączenia do Eddiego "Orła" Edwardsa i Érica "Węgorza" Moussambaniego. Jednocześnie należy podziwiać, że (przynajmniej w kontekście letnich igrzysk) nie wybiera najprostszych dyscyplin, w których może się zakwalifikować na igrzyska, jak lekkoatletyka czy pływanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Administrator zastrzega sobie prawo do usuwania komentarzy, które uzna za obraźliwe wobec siebie lub innych osób.