Z nieskrywanym zdziwieniem, wręcz przerażeniem ponownie stwierdzam, że zaniedbałem bloga. No bo jak nazwać inaczej fakt, że nie napisałem nic od miesiąca? Mało tego - niemal każdy wpis w tym roku zaczynam tymi samymi słowami. To trochę jak u spowiedzi - "postanawiam poprawę" i w następny pierwszy piątek miesiąca te same grzechy. W takim razie dziś "Poniedziałkowe podsumowanie" ostatniego miesiąca, a od przyszłego tygodnia, tym razem już obiecuję to mocno, wracam z cotygodniowymi sprawozdaniami. W końcu po lockdownie rozkręca się coraz więcej dyscyplin, więc i jest o czym pisać.
Zacznę od tego, co w ostatnim czasie stało się moją nową... chciałem napisać "pasją", ale to jednak za duże słowo w porównaniu do tego, co powiedziałbym w kontekście swoich uczuć do pięcioboju nowoczesnego czy curlingu. Wyścigi konne. Jak w przypadku wielu dyscyplin, zainteresowanie rozpoczęło się od konieczności zawodowej - przy okazji Royal Ascot pozwoliłem sobie na samowolkę i poza grafikiem napisałem na stronie TakSięGra.pl zapowiedź tej imprezy, zgodnie z zasobami wiedzy skupiając się bardziej na historii i zwyczajowej otoczce opartej na brytyjskiej monarchii. Redaktor naczelny za tę samowolkę "podziękował mi" wpisując w grafik na kolejny tydzień zapowiedź transmisji ze Służewca. No i tu już nie miałem jak uciec w monarchizm, pozostało więc się doedukować. Efekt mnie samego zaskoczył - tekst, który miał być publikowany w piątek, gotów był już w środę. A później potoczyło się to lawinowo. Aby nie przynudzać teraz, bo już widzę, że akapit wyszedł dość obszerny, rozpiszę się szerzej w ciągu najbliższych dni.
Wobec przerwy w rozgrywkach ligowych, trochę mniej ostatnio zajmuję się hokejem na trawie. Ale mam czym sobie to zrekompensować - powrócił drugoligowy żużel. Po raz pierwszy transmitowany w telewizji ogólnopolskiej w całości, tak więc do wolontariatu w PSŻ dochodzi przyjemny obowiązek pisania zapowiedzi transmisji i pozyskiwania informacji o obsadach komentatorskich. Z poznańskiej perspektywy sezon zaczął się falstartem - najpierw renegocjacje kontraktów, które przetrzebiły kadrę z liderów, potem rozczarowujący dla kibiców, którzy stawili się na Golęcinie, walkower z winy Wölfe Wittstock, a następnie porażka w Rawiczu po bardzo słabym początku, którego kwintesencją było 0:5 w jednym z biegów. Ale są dobre wieści - gorzej już było, teraz może być tylko lepiej. Przed każdym meczem w Poznaniu planuję transmisje na żywo na moim Facebooku. Pierwszą z nich możecie już odtworzyć.
Ze sportów motorowych powróciła także Formuła 1. Tu w zasadzie nie ma się o czym rozpisywać - dominacja Mercedesa, tragiczna postawa Ferrari i lekkie zrównanie sił na czele "peletonu" w postaci stosunkowo wyrównanej rywalizacji McLarena i Racing Point z czołówką. Bez samochodu bezpieczeństwa, deszczu czy niewytrzymujących warunków na torze opon nie ma co liczyć na emocje. Na szczęście, co tydzień coś z tego występuje, więc można sobie dwie niedzielne godziny wypełnić oglądaniem wyścigów.
W międzyczasie odbyła się Sesja MKOl - historyczna, bo przeprowadzona zdalnie z uczestnikami rozsianymi po świecie. W zasadzie jedyne, co warte było uwagi, to trwające blisko godzinę peany pochwalne pod adresem prezydenta Thomasa Bacha, który zapowiedział walkę o reelekcję w przyszłorocznych wyborach. Śmiało można powiedzieć, że Jarząbek Wacław, trener II klasy, przy zbiorowym "Jarząbku", jakim byli członkowie MKOl, jest po prostu cienkim zawodnikiem. Kult jednostki, jaki zaprezentowano na Sesji przypomina takie organizacje jak starożytny Rzym czy, bardziej współcześnie, Koreańską Republikę Ludowo-Demokratyczną. Na szczęście, reelekcja, w zasadzie pewna (chyba nie znajdzie się śmiałek, który stanie z Bachem w szranki, nawet dla zachowania pozorów) oznacza, że lata 2021-2025 to ostatnie czterolecie rządów Niemca w MKOl.
I tak oto dojechaliśmy do minionego weekendu, historycznego z punktu widzenia kobiecej piłki nożnej w Polsce. Po raz pierwszy bowiem mecz ekstraligowy był transmitowany w telewizji ogólnopolskiej. I to nie w ramach wyjątku - TVP Sport przez najbliższe trzy sezony będzie pokazywać na żywo jedno spotkanie w kolejce. Już w najbliższą sobotę hit - Górnik Łęczna-Czarni Sosnowiec, czyli rewanż za finał Pucharu Polski 2020.
A w tym tygodniu czeka nas masa mityngów lekkoatletycznych, a także dokończenie trwających w Sheffield snookerowych mistrzostw świata - Judd Trump z szansą na przełamanie klątwy Crucible.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Administrator zastrzega sobie prawo do usuwania komentarzy, które uzna za obraźliwe wobec siebie lub innych osób.