Z założenia miał to być cotygodniowy cykl i niemal co tydzień udawało mi się go zrobić. Nie da się jednak ukryć, że bywały tygodnie dużo mniej interesujące z perspektywy nawet najbardziej zagorzałego kibica. Tym bardziej cieszę się, że moja ulubiona rubryka świętuje swego rodzaju "pełnoletniość", czyli 18. odsłonę. W dodatku zbiegło się to z okrągłym, 50. wpisem na tym blogu. A zatem nie da się uciec od tego, że jest to wpis specjalny. W nim chciałbym podsumować dotychczasową moją działalność blogerską.
Analizując to łatwo zauważyć, że wyspecjalizowałem się formach konkretnych (poniedziałki), albo krótkich (środy i soboty). Zdecydowanie nie jest to droga, którą chciałem podążać, dlatego teraz stanąłem przed trudnym pytaniem - co zrobić dalej? O ile forma, którą przyjąłem, podobała mi się na początku, o tyle teraz widzę, że jest ona ułomna - nierzadko bowiem jest się czego czepiać już w piątek (a przez sześć dni temat straci na aktualności), śmiać się lubię nie tylko raz w tygodniu, z kolei sobota, faktycznie, jest dniem na lenistwo, jednak nie jest to coś, na co powinienem sobie pozwalać - a. niestety, zbyt rzadko zasiadałem do klawiatury.
W związku z tym bloga czeka w najbliższym czasie przebudowa. Kilka pomysłów, które mam, na razie gryzie się ze sobą, więc muszę wybrać najlepszy albo poszukać kompromisu pomiędzy nimi. Mam nadzieję, że ta rewolucja okaże się skuteczna i atrakcyjna dla czytelników. Trzymajcie kciuki!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Administrator zastrzega sobie prawo do usuwania komentarzy, które uzna za obraźliwe wobec siebie lub innych osób.